nie sądziłam ze powiem to kiedyś ale tęsknię za nią brakuje mi jej w moim życiu i chciałabym móc być teraz przy niej bo pewnie musi być jej ciężko☹️ Tłumaczenia w kontekście hasła "to try to throw" z angielskiego na polski od Reverso Context: Diseases of the gastrointestinal tract cause the body to try to throw toxic substances through the sweat glands. RT @mislittlevixen: Nocne przemyślenia: Tęsknię za Gregorem, skoki bez niego to już nie to samo, ale mam nadzieję, że teraz również jest szczęśliwy, robi to To nie może być prawdą. Zamknęłam te stronę i zatrzasnęłam laptopa. Nie wiedziałam co mam ze sobą począć. Pobiegłam do łazienki i spojrzałam w lustro. Oczy napuchnięte, włosy potargane. Umyłam twarz. Woda była orzeźwiająco lodowata, sprawiała że choć troszkę oprzytomniałam. Przynajmniej widziałam już co mam teraz Musisz przetłumaczyć "MUSISZ SIĘ PRZYGOTOWYWAĆ" z polskiego i użyć poprawnie w zdaniu? Poniżej znajduje się wiele przetłumaczonych przykładowych zdań zawierających tłumaczenia "MUSISZ SIĘ PRZYGOTOWYWAĆ" - polskiego-angielski oraz wyszukiwarka tłumaczeń polskiego. Dlatego go odrzucili na Antarze. That's why they rejected him on Antar. A ile razy ciebie odrzucili? How many times have you been rejected? A teraz oni odrzucili mnie i ciebie, mój Boże. Now they have rejected me and you, God. Ale Sioux odrzucili go. But the Sioux have rejected it. /Istnieje ryzyko, że ciało /kategorycznie odrzuci Wwahemw. Więcej wierszy na temat: Miłość « poprzedni następny » Byliśmy przyjaciółmi-teraz nawet nie wiem czego mam żałować: tego że go odrzuciłam czy tego czy się z nim przyjaźniłam.... Siedzę sama i blada jak śnieg, siedzę sama przy ścianie w próżni w której jest mi smutno. Czemu wybrałam tylko przyjaciela, on chciał być ze mną aj ja go odrzuciłam. Teraz cisza jest tylko między nami,tylko na mnie patrzy,nawet się nie uśmiecha. Czuje ból-taki jak on wtedy. Potrzebuję jego słowa, potrzebuję jego uśmiechu. Bo inaczej przepadnę z płaczem w tej ciszy bez krzyku Napisany: 2008-05-03 Dodano: 2008-05-03 14:57:23 Ten wiersz przeczytano 2040 razy Oddanych głosów: 6 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie « poprzedni następny » Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej » I: Kisiel jest cudowny, kisiel jest The Best, kto kisielu nie je, ten nudny jest, bo kisiel daje siłę i moc... Nawet w noc! M: Gdy jest ci smutno i masz przeczucia złe weź kubek i wlej wodę wsyp kisiel i kręć! łyżką kręć! Mieszaj, mieszaj aż poczujesz ten smaaak! Jesteś w sklepie i chcesz coś kupić i myślisz, myślisz… kupić baton czy co? Lecz na górnej półce patrzę, patrzę sobie i widzę takie coś! Bo to nasz kisiel! On mnie pociąga TAK! I&M: (I zapalniczki w górę!) M: bo to nasz kisiel! Kisiel i Actimel to przyjaciółki dwie, dają moc i woń, piękny smak też! I: Wszyscy kisiel kochamy, i o niego dbamy. Actimela codziennie pijemy, i zdrowo żyjemy! M: Pan od zaufania, jest bardzo zły, on Acitmela nie znosi! I prosi! I: Bo Actimel zdrowy jest, a Kisiel jest The Best! W Telefonie Zaufania Kisiel kochają, dla tego go nie sprzedają, a Actimele chowają, żeby inni nie wypili ich! Widziałam kisiel raz na drodze, skakałam na jednej nodze, ten kisiel był mój, tylko mój! Chciałam dostać go, ale było coś... Przeterminowany był, ale nie odrzuciłam go! A Actimel sobie chodnikiem szedł, M: W tej niskiej cenie, W biedronkowej przecenie, za 96 groszy o tak, I: ale konsultant zły, ten kisiel zabrał mi, i zadzwoniłam do telefonu zaufania, ale nieczynny był! O nie, o nie! M: Ja zaraz potne się I: Bo mówię, że Sto szesnaście-sto jedenaście nieczynne jest! M: W panikę wpadłam, rzuciłam chłopaka i kto pomoże mi dziś w tej trudnej sprawie? I: Chyba kisiel w szufladzie... ale wody nie ma... skończyła się! A krzak na dworze, mi nie pomoże... Gdzie Telefon zaufania jest? M: Galaretka, budyń, nic nie zastąpi mi kisielu mojego, odsuńcie się w mig, szukajcie mi kisielu gdzieś! I: Nagle w ręce, wpada mi Actimel, więc Actimelizuję się i wyruszam w podróż... W KRAINIE KISIELU! M: O tak! To coś, kraina lepsza od Nibylandii! To chyba sen! Zaraz uszczypnę się, szczypię się, i boli mnie, I: a telefon zaufania... on nadal śpi! I&M: (o... nadal śpi!) M: O nie, o nie! Ja znowu potne się! AjĆć ale boli! No mi nie gramoli, Bo Actimel ze mą jest! Wspieramy Lecha o puchar UEFA, I: A Legia starym kurczakiem jest! Tak! Tak! Actimel sportowy, zupełnie nowy! Trzeba powiedzieć... M: Kisiel wspiera Wisłę Kraków Lech mile widziany u Kisiela jest, Bo on jest w nowym smaku, w truskawkowym smaku! Spróbujcie i kupujcie! I: Bo Actimele i Kisiele kochają sport! Wspieramy Lecha, no i Wisłę, ale Legii nie! Czy telefon zaufania poprze je? Bo kisiel to ważna rzecz! I ma witaminę C! M: Działa na jelita Pobudza wyobraźnie dziecka, Jest w miłym opakowaniu, Kisiel jest zdrowy, i odlotowy, chwalmy konsumentów i autora kisielu! I&M: (I znowu zapalniczki w górę!) I: Kisiel zdrowy, odlotowy, pozdrawia wszystkich fanów! Rozdaje autografy! Wczoraj widziałam go! M: I zemdlałam tak… wszystkie laski marzą, by być jego dzieffczyną! Lecz on zwariował na punkcie budyniu, I: A budyń z cukrem zdradził go! Oh nie! AjĆć! Jakie złooo! M: I sosna, i szal, to tak nie może być, i znowu potne się, I: bo Emo jestem! Kisiel popierał, Emo Martynkę, a teraz nie ma jej już... bo nie piła Actimela! A ja już lecę, z kisielem w ręce... bo "Moda na sukces” zaczyna się! Kisiel mam w ręce, Actimel w butelce, a telefon zaufania uaktywnił się! Znowu dobrze jest! M: Już nie potne się! polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński angielski Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. I rejected I turned down I threw I declined I've turned down I've rejected I turned away I have turned down I reject rejecting I have declined Nie, on myśli, że go odrzuciłam. Zgłosił się, ale go odrzuciłam. Sprzedał mój klarnet, kiedy odrzuciłam stypendium w Królewskiej Akademii Muzycznej. He sold my clarinet when I turned down a place at the Royal Academy of Music. Zanim poznałam Twojego ojca, odrzuciłam mnóstwo mężczyzn. Wychował mnie, kochał mnie, i odrzuciłam to w chwili, w której stałam się Twoją córką. He raised me, he loved me, and I threw that all away the moment I became your daughter. Nie zabił się, bo odrzuciłam oświadczyny. Jeff didn't shoot himself because I turned down his marriage proposal. Mogłoby być pięć, ale odrzuciłam Roba Lowe. Well, it would've been five, but I turned down Rob Lowe. Powodem, dla którego on stał niezrównoważony jest to, ponieważ odrzuciłam go przez ciebie. The reason why he's become unhinged is because I rejected him for you. Claire, odrzuciłam tę posadę, bo bym się znienawidziła. Claire, I turned down that job because I would've hated myself. Dostałam ofertę tańca na świetnym przyjęciu tak świetną, że ją odrzuciłam. And I had a great deal to dance at a party so great that I rejected. Franciszek myśli, że dokonałam tego wyboru z miłości, że go odrzuciłam. Francis thinks I made that choice out of love, that I rejected him. I poprzedniej nocy odrzuciłam cię, a ty teraz się oddalasz. And then last night I rejected you, and now you're pulling away. Stracona miłość? Zostałam wdową po 15 latach małżeństwa i, szczerze mówiąc, odrzuciłam pomysł ponownego wyjścia za mąż. I became a widow after 15 years of marriage, and to be honest, I rejected the idea of getting married again. Widzę to, co odrzuciłam w przeszłości Ostatniego wieczoru podniosłam kwiat i odrzuciłam mu go. So the last night, I picked up his flower and threw it back to him. Odkąd odrzuciłam rolę żony i matki, mogę podróżować dokąd zechcę. Well, since I chose not to be a wife or mother, I have the freedom to go wherever I please. Mam kilka ofert, ale... odrzuciłam je. Jak widać na zdjęciach nie odrzuciłam oferty. Ofiarowała mi pomoc, a ja ją odrzuciłam. Offering help and support, and me not taking it. Wciąż mam uczucie, że je odrzuciłam. Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 158. Pasujących: 158. Czas odpowiedzi: 102 ms. Documents Rozwiązania dla firm Koniugacja Synonimy Korektor Informacje o nas i pomoc Wykaz słów: 1-300, 301-600, 601-900Wykaz zwrotów: 1-400, 401-800, 801-1200Wykaz wyrażeń: 1-400, 401-800, 801-1200 Ptakova jest artystką, która na polskiej scenie muzycznej funkcjonuje od lat. Wcześniej z Soxso, obecnie skupiając się na solowej karierze. Tworzyła z Miuoshem czy Kubą Karasiem. Jakie emocje towarzyszyły jej pierwszemu występowi po premierze debiutanckiej płyty? Co uważa o obecnej sytuacji politycznej? O to wszystko wypytałam Natalię po jej koncercie w Mikołowie. Jesteśmy po twoim pierwszym koncercie od długiego czasu. Jak wrażenia? Najlepsze na świecie! Coś mi mówi, że będę to przeżywać jeszcze dobre długie dni i radować się tym. Wyjście na scenę jest pewną formą weryfikacji materiału. Wychodzę na scenę po to właśnie, żeby wymieniać się energią ze słuchaczami, sprawdzić, które utwory w jaki sposób na nich działają. Jestem szczęśliwa, wzruszona i bardzo wdzięczna za to, że mogliśmy tu zagrać. Mam szczęście, że mogę występować ze wspaniałym zespołem. Chłopaki są najlepsi z najlepszych! fot. Marek Kita Spotykamy się już drugi raz. Co się zmieniło u ciebie przez ten czas? A kiedy widziałyśmy się ostatnio? 2016? 2017? Co na pewno się zmieniło to to, że nie mieszkam już w Katowicach, tylko w Warszawie, wydałam płytę, w dalszym ciągu współpracuję z Sony Music Polska. Myślę, że rozwinęłam skrzydła i zyskałam większą samoświadomość. Chyba nabrałam też większej odwagi do działania, choć to przyszło z czasem – płyta nauczyła mnie wiele w kontekście tworzenia. Wiem, że twój pseudonim pochodzi od nazwiska, jednak równocześnie kojarzy się strasznie z wolnością. Czym ona jest dla ciebie? Piękne porównanie, jeszcze go nie słyszałam, więc cieszę się bardzo. To dzięki tacie to nazwisko. Myślę, że wolność to możliwość spełniania się w roli takiej, jaką chcemy. To także możliwość decydowania o sobie bez blokad w postaci rygorów i zakazów narzuconych przez kraj. To takie rozwijanie skrzydeł na własnych zasadach. Wolność to bycie tym, kim się chce. Jakie emocje towarzyszyły ci podczas tworzenia debiutanckiej płyty? Chyba wszystkie możliwe. Od płaczu, wielkiego stresu, chodzenia na kompromisy – wiem, to nie jest uczucie – czy to w przypadku pracy z wytwórnią, czy z producentem podczas pisania tekstów, brzmień i tym podobnych. Mnóstwo radości, mnóstwo szczęścia, bo robiłam tę płytę z osobami, z którymi chciałam ją robić i nigdy bym nie przypuszczała, że będę współpracować na przykład z Jackiem Budyniem Szymkiewiczem. Kiedyś w czasach licealnych dużo słuchałam Pogodno i byłam ich wielką fanką, a teraz miałam okazję pracy nad tekstami właśnie z Jackiem. Tak samo było w przypadku Marka Dziedzica, który – zawsze to podkreślam – trochę spadł mi z nieba, bo bardzo potrzebowałam producenta, który pomoże mi wydobyć siebie z tego trochę poplątanego wnętrza. Emocji było wiele, ale szczęście, wzruszenie i satysfakcja są tymi ostatecznymi, chyba najważniejszymi emocjami. “Suma wszystkich dźwięków” zebrała bardzo pozytywne recenzje wśród zarówno słuchaczy, jak i muzyków. Spodziewałaś się takich reakcji? Ja niczego się nie spodziewałam. Przyznam szczerze, że chyba trochę odrzuciłam tę warstwę, która jest swoją drogą mocno stresująca. Na pewno byłam pewna tej płyty pod kątem tego, że zrobiłam tyle ile mogłam i tyle ile chciałam. Jestem bardzo zadowolona z tego albumu, choć – wiadomo – teraz po czasie może kilka rzeczy bym zmieniła. Ale chyba dużo osób tak ma, że po pół roku nagle się okazuje, że jednak brzmienia mogłyby być inne, inaczej można by zaśpiewać. Mimo to myślę, że na tamten moment tak miało to być zrobione i tak to właśnie zrobiliśmy. Dziękuję, że przypominasz mi o tych reakcjach, bo płyta wyszła w listopadzie zeszłego roku, więc minęło już mnóstwo czasu i tak naprawdę można by powiedzieć, że w dzisiejszym świecie słuch o niej zaginął, a tu proszę – płyta ciągle powraca. Nie bałaś się wydania płyty w czasie pandemii, kiedy możliwości promocji były bardzo mocno ograniczone? Bardzo się bałam, ale też bardzo chciałam ją wydać i trochę się uparłam, by wyszła w listopadzie. Premiera miała być w ogóle wiosną 2020 roku, ale nastąpił wówczas ogromny chaos pandemiczny, wszyscy byli spanikowani i żyli w niepewności, więc nie było to realne. Mogliśmy to jeszcze przekładać na inny termin i czekać na kolejny dobry moment, ale tak naprawdę trudno powiedzieć, czy gdybym wydała tę płytę rok czy dwa lata później, to czy premiera również nie byłaby w jakimś skomplikowanym momencie, czy nie byłoby wtedy trudno. Uważam, że mimo wszystko, mimo pandemii i skomplikowanego czasu, to i tak był to dla mnie dobry moment. Na chwilę przed premierą płyty ukazał się singiel, który stworzyłaś z Jackiem Szymkiewiczem. W utworze mówisz wprost, że politycy mają wypierdalać. Nie bałaś się kontrowersji wynikających z takiego posunięcia? Nie, bo w dalszym ciągu uważam, że powinni wypierdalać i zdać sobie wreszcie sprawę z bałaganu, który zrobili w Polsce. To jest właśnie dla mnie wolność. To jest świetny powrót do tego pytania o mój pseudonim, który – jak trafnie zaznaczyłaś – wiąże się z wolnością. Ja lubię stawiać na swoim, lubię pokazywać i manifestować rzeczy, w które wierzę, które czuję. A czuję, że te czasy są dla nas bardzo skomplikowane i bardzo dużo rzeczy nam się odbiera, między innymi właśnie tę wolność, która jest szalenie ważna. Masz określoną wizję na swoją twórczość czy działasz instynktownie? Chyba instynktownie, chociaż uczę się również tego, aby układać sobie wszystko w głowie i obierać jakiś konkretny cel, ponieważ to naprawdę ułatwia pracę. Gdy pracowałam nad “Sumą wszystkich dźwięków” to było to bardzo instynktowne, trochę po omacku. To było poszukiwanie siebie i tego też ta płyta mnie nauczyła. Chciałam odnaleźć tę Natalię – nieco zagubioną, niewiedzącą czego muzycznie by chciała i to było super, to było ok, ale wydaje mi się, że teraz, tworząc nowy materiał, wolę mieć już bardziej ułożoną wizję. To jest świetny eksperyment, doświadczenie, właśnie jako kolejne poszukiwanie siebie czy też próby szukania w sobie czegoś więcej. Nie bałaś się, że twoja deklaracja polityczna może zniechęcić fanów? Zawsze są takie obawy. Nie bałam się i czułam, że mam prawo głosu i poprzez sztukę, muzykę mogłam wyrazić swój sprzeciw, zaniepokojenie, obawy. Uważam, że zaznaczanie swojego miejsca, swojego zdania jest bardzo ważne. Również wtedy, gdy jest się artystą, twórcą, którego mają słuchać odbiorcy, za którym idą ludzie. Wielokrotnie tworzyłaś z Miuoshem. Masz jakiegoś artystę, z którym marzy ci się współpraca? Z Miuoshem faktycznie dużo współpracowałam i z pewnością również dzięki niemu jestem w tym miejscu, w którym jestem. Pomyślałam teraz o Piotrze Roguckim, który od zawsze mnie inspirował, a do tego od zawsze bardzo lubiłam Comę. Na pewno bardzo chciałabym spróbować współpracy z Kasią Nosowską. Cenię ją bardzo za wspaniałe teksty, jak i osobowość, charyzmę. Podobnie Maria Peszek. Pod kątem manifestacji własnego zdania i wyborów, niezwykle wyrazistej twórczości.  Czym dla ciebie jest “Suma wszystkich dźwięków”? Poszukiwaniem siebie, zaznaczeniem na własnej mapie, gdzie byłam i dlaczego to robiłam. Taką trochę autoterapią. Ta płyta to pamiętnik, ponieważ właściwie jest zlepkiem bardzo różnych moich doświadczeń: buntu, jakiegoś sprzeciwu wobec świata, żali, szczęścia, przykrości, miłości. Czy po premierze debiutanckiego krążka masz chęć na stworzenie drugiego, a może potrzebujesz przerwy? I to i to. Potrzebują przerwy po to właśnie, żeby spróbować pracować w sposób bardziej wyreżyserowany i zaplanowany. Chciałabym zwizualizować sobie płytę, żeby wiedzieć, w którą stronę podążać. Taki mix chyba. Oczywiście tęsknię za działaniem w studiu, ale myślę, że najbardziej tęskniłam za tym, żeby wejść na scenę. Jak określiłabyś muzykę, którą tworzysz? Śmieję się czasami, że to jest coś między Milesem Davisem a Metallicą, może jeszcze dodając do tego Jamiroquaia, którego kocham. W każdym razie to jest mix żywych instrumentów w połączeniu z elektroniką, w połączeniu z mocnymi syntezatorami, które też bardzo lubię. Natura z elektroniką. Przed premierą krążka wydałaś single, które jednak nie znalazły się na płycie. Dlaczego? Bo to był właśnie ten moment poszukiwania siebie. Cieszę się, że wcześniejsze utwory powstały i ujrzały światło dzienne mimo tego, że nie znalazły się na płycie, ponieważ doprowadziły mnie do sposobu pracy, który stworzył “Sumę wszystkich dźwięków”. Z perspektywy czasu wiem, że ani “Ratunku” ani “Czar” nie były tym, co chciałam zamieścić na albumie. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu słuchaczy poprzednie i obecne moje utwory to może być spora rozbieżność gatunkowo-dźwiękowa, ale myślę, że „Suma wszystkich dźwięków” wskazuje już mniej więcej muzyczny kierunek Ptakovej. Ale nigdy nie wiadomo!  W jaki sposób relaksujesz się tudzież uciekasz od obecnej sytuacji w kraju i na świecie? Chyba sport to jest moje pocieszenie, chociaż to bardzo śmieszne, bo w liceum i gimnazjum praktycznie nie ćwiczyłam na wuefie z powodu kontuzji kolana, ale nierzadko też– za zgodą rodziców – pisałam sobie zwolnienia. Wolałam grać muzykę w szkolnej salce prób z przyjaciółmi z klasy. Aż tu kilka lat później zostałam instruktorką fitness i miłość do sportu już chyba we mnie została. Teraz mam rower i kocham jazdę ekstremalną, której akurat nie mogę uprawiać w Warszawie, ponieważ w Warszawie – jak wiadomo – nie ma gór, poza świetnym bike parkiem Kazoora, więc staram się jeździć właśnie tam, w pola, lasy i szukając wszelkiej maści schodów i pagórków do zjazdów. Joga też mi pomaga, staram się rozciągać i praktykować, ponieważ to mi daje wyciszenie. Oprócz tego gotowanie, które czasami bardzo odstresowuje i relaksuje. Czasem nawet mycie naczyń potrafi odciągnąć głowę od myślenia o negatywnych sprawach. Podobno matka nie jest w stanie wybrać ukochanego dziecka, a czy ty jesteś w stanie wybrać szczególnie ważne dla ciebie kawałek z płyty? Tak, myślę, że to jest “Wiór” i “Kastaniety”. “Wiór” chyba dlatego, że wylałam przy nim najwięcej łez i to jest taki utwór mocno związany z moimi stanami depresyjnymi, z walką o siebie, o cierpieniu, trudnych emocjach, zastanawianiu się jak wyjść z tego dołka. Nie bez powodu śpiewam tam: „Ludzie wkoło ciągle mówią mi, że to kwestia tylko kilku chwil i wrócę cała”. To wcale nie takie proste. Natomiast jeśli chodzi o “Kastaniety” to chyba dlatego, że jest to pierwszy utwór, który zrobiliśmy z Markiem Dziedzicem, i który zapoczątkował pracę nad “Sumą wszystkich dźwięków”. Utwór poniekąd stawia taką mocną kreskę pomiędzy moimi poprzednimi muzycznymi poczynaniami a tym, co nowe. W tamtym momencie stałam się również bardziej asertywna, wypracowałam sobie pewne schematy i mocniej zaczęłam nad sobą pracować, a refrenowe słowa: “Nie, nie, nie! Nie muszę słuchać już żadnych twoich rad, sama wiem już jak” do dziś utwierdzają mnie w przekonaniu, że słuchanie intuicji i własnego serca to dobra opcja.  Skąd czerpiesz inspiracje? Lubię ludzi, bardzo. Bardzo lubię rozmawiać z ludźmi, bardzo lubię energię, która od nich wypływa. Bardzo lubię naturę, może dlatego mam w mieszkaniu dżunglę… Za każdym razem, gdy przynoszę nową roślinę do domu, mam nadzieję, że chłopak mnie z nią nie wyrzuci! Miejsce nam się już kończy, ale chłopak jeszcze cierpliwie to znosi. Więc natura, ponieważ zawsze mogę do niej uciec i zaszyć się w jej gąszczach. Podróże też na pewno są inspirujące i słuchanie bardzo różnej muzyki. Ja od zawsze słucham bardzo różnych wykonawców: od 18L, przez Metallicę, Grzegorza Turnaua, Jamiroquaia, czy Comę. Uważam, że robienie bardzo dużo różnych rzeczy niesamowicie inspiruje i ubogaca. Jakie masz plany na resztę wakacji? Hahaha, wakacje…. Myślę, że czeka mnie sporo pracy właśnie nad pomysłami na nową płytę. Czasem czuję, że wakacje są dla mnie cały czas. Staram się doceniać chwile, które mnie otaczają i robić z nich pożytek. Staram się trzymać balans i równowagę. Piszę to bo potrzebuję pomocy w podjęciu decyzji, a także muszę się wygadać. Miałam znajomego M. był to kuzyn mojej przyjaciółki i zawsze należał do naszej paczki. Odkąd się wprowadziłam do mojej miejscowości (11 lat temu) to się z nim przyjaźniłam. Wtedy byliśmy jeszcze gówniarzami, chodziliśmy do podstawówki. Zawsze wszyscy się z nas śmiali, że my kiedyś skończymy razem. Nasza przyjaźń trwała. Chodziliśmy razem do klasy do gimnazjum i połączyło nas coś więcej. M. zawsze był typem lowelasa. Zmieniał dziewczyny jak rękawiczki i z żadną nie zamierzał być dłużej. Jednak jeżeli już z jakąś się spotykał, to w tym czasie również spotykał się ze mną. Do pewnego czasu to akceptowałam. Nie robiłam z tego problemu, bo nie zależało mi na poważnym związku z nim. Byłam w nim zakochana, ale wolałam spotykać się z nim bez zobowiązań, a także cieszyłam się, że on mając dziewczynę i tak woli spędzać czas ze mną (jak się spotykaliśmy to całowaliśmy się i przytulaliśmy). Często zdarzało się również tak, że w szkole się wyzywaliśmy i się do siebie nie przyznawaliśmy. Ale było i tak że na lekcji miział mnie po ręce lub po nodze. Wszyscy wiedzieli co między nami jest. Jednak w końcu uczucia wzięły górę i chciałam mieć go na wyłączność. Spotykaliśmy się jakiś czas, ale wiedziałam, że on i tak spotyka się z innymi. Wróciliśmy do stałego układu, że ja jestem jego planem B. Raniło mnie to bardzo. To było w 3 gimnazjum. Nie chciałam dłużej tego ciągnąć. I ni stąd ni z owąd zakochałam się w B. koledze z klasy (poprzez zakład, że odbiję go mojej przyjaciółce, kuzynce M. , która kochała się w B. jednak nigdy nie byli parą ani się nie spotykali). I tak spotykałam się z nim jednak i tak ciągnęło mnie do M. i wiedziałam, że uczucie do niego nie minęło. Spędziłam z M. sylwestra i wtedy on mi wyznał miłość. Powiedział, że nie chce żebym była z B. tylko z nim. Wtedy zrozumiałam, że nie chcę już jego uczuć. Wybrałam B., a jego odrzuciłam, ale mimo to się pocałowaliśmy (chociaż byłam już wtedy parą z B.). On się wtedy załamał, ale i tak o mnie walczył. Zerwałam z nim kontakty, ponieważ nie chciałam narażać swojego związku. Pokłóciłam się również z przyjaciółmi, ponieważ uważali, że powinnam wybrać M. mimo, że mnie notorycznie zdradzał. W szkole omijaliśmy się szerokim łukiem. Po skończeniu szkoły nie utrzymywałam z nikim kontaktu. Rok temu, a 3 lata od tamtych wydarzeń, pogodziłam się z dawnymi przyjaciółmi, jednak z M. nadal nie utrzymujemy kontaktu. Często się mijamy i tylko się w siebie wpatrujemy. Ze swoim chłopakiem z gimnazjum, czyli B. jestem nadal (już 4 lata), ale czasem tęsknię za M. Wiem, że on już od 3 lat ma dziewczynę, jednak nie jest z nią szczęśliwy. Ona go ogranicza i ich największym osiągnięciem jest buzi w policzek, co M. bardzo przeszkadza, jednak boi się zostać sam i nie zostawia jej. Ze 2 lata temu rozmawiałam z nim o naszej przyjaźni (przy okazji składania życzeń urodzinowych) i powiedział, że wszystko jest skończone, ale prawie rok temu moja koleżanka (dawna przyjaciółka) rozmawiała z M. o nas i on mówi, że chciałby powrócić do dawnych czasów, jak się spotykaliśmy. Wszyscy dalej się śmieją, że my i tak się zejdziemy. Chciałabym się z nim pogodzić, ale tylko dla koleżeństwa. Jednak obawiam się, że wszystkie uczucia mogą wrócić, a po za tym mój chłopak go nienawidził. (zawsze ze sobą rywalizowali i gdy zaczęłam być z B. świadczyło to że z nim wygrał). Teraz koleżanki chcą zorganizować spotkanie klasowe, jednak ja się obawiam czy na nie iść. Z jednej strony chcę się spotkać z M. a z drugiej wolę żeby zostało jak jest i nie wracać do tamtych czasów. Wiem, że jeżeli się spotkamy to się pogodzimy i możemy odbudować naszą przyjaźń czym możemy zranić swoje drugie połówki (mój chłopak nie akceptuje jego, a jego dziewczyna nie akceptuje mnie). Nie wiem co mam zrobić, bo mam mieszane uczucia co do M. Rozmowa nie wchodzi w grę, ponieważ już tego próbowaliśmy, ale żadne z nas nie jest w stanie powiedzieć wprost co w nas siedzi, a chyba nawet sami nie jesteśmy w stanie tego określić.

odrzuciłam go a teraz tęsknię