do obrotu kosmetyków testowanych na zwierzętach, była troska o dobrostan zwierząt10. Zakazowi wprowadzania do obrotu, po raz pierwszy wprowadzonemu w 1993 r. z terminem na 1998 r., przyświecał jasny cel polityczny, aby położyć kres testowaniu kosmetyków na zwierzętach. Nie opierano się wtedy na naukowej ocenie, Jak zapobiegać testowaniu kosmetyków na zwierzętach? Aby zapobiec testowaniu kosmetyków na zwierzętach, istnieje wiele różnych działań, które można podjąć. Przede wszystkim, należy wybierać produkty, które są oznaczone jako „beztestowe” lub „wegańskie”. Wiele firm kosmetycznych oferuje produkty, które nie są testowane na zwierzętach, a niektóre z nich są nawet Dla każdego surowca stosowanego do produkcji kosmetyków posiadamy deklaracje od producenta danego surowca, odnośnie nie wykonywania testów na zwierzętach. W Unii Europejskiej od 2004 roku obowiązuje całkowity zakaz testowania kosmetyków na zwierzętach oraz sprzedaży kosmetyków, które były w ten sposób badane. Całkowity zakaz testowania składników kosmetyków na zwierzętach planowany jest na 2013 rok. Zakaz ten ma obejmować wszystkie metody badawcze, bez względu, czy będą dostępne metody alternatywne do eksperymentów na zwierzętach, czy też nie. Niektóre firmy wciąż umieszczają na kosmetykach oznakowanie "nie testowane na zwierzętach". Z drugiej strony Chiny wymagają testów na zwierzętach w przypadku kosmetyków sprzedawanych na rynku chińskim. Obecnie istnieją znacznie bardziej znaczące metody badań bez cierpienia zwierząt. Eksperymenty na zwierzętach są nie tylko okrutne, ale także dalekie od możliwości dzisiejszych czasów. Testowane na nas! Spread the loveZ tego artykułu dowiesz się: 1) Co orzekł Sąd Najwyższy w sprawie działań rządu? 2) Jaki jest pogląd Rzecznika Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na decyzję Sądu Najwyższego? 3) Jakie jest stanowisko ponad 80 marek kosmetycznych wyrażone w liście? 4) Jakie było pierwsze państwo, które zakazało testowania kosmetyków na zwierzętach? 5) Co zmusiło firmy do T1JR. Jak być świadomym konsumentem i skąd wiedzieć, czy dana firma nie testuje swoich produktów na zwierzętach? Dlaczego niektóre firmy oznaczają kosmetyki jako „nietestowane na zwierzętach” a inne nie? Jak rozróżnić certyfikowane oznaczenia Cruelty-free i jak wygląda sytuacja prawna w temacie testów na zwierzętach w europie i poza nią. Zakaz testów na zwierzętach w Unii Europejskiej Oficjalnie w Unii Europejskiej obowiązuje całkowity zakaz testowania kosmetyków i ich składników na zwierzętach oraz sprzedaży kosmetyków, które były w ten sposób badane. Zakaz ten obowiązuje bez względu na miejsce wykonania testów. Jednak w Internecie wciąż można natknąć się na listy producentów, którzy testują lub którzy nie testują swoich produktów na zwierzętach. Zaczynamy się wówczas zastanawiać: no jak to? Przecież prawo zabrania. Czy na pewno żadna firma w Europie nie testuje kosmetyków na zwierzętach, bo jest to niedozwolone? Unijne prawo zakazuje testowania kosmetyków na zwierzętach. Ale, jak się okazuje i to od dłuższego czasu, to tylko teoria. Niestety – wiele firm obchodzi prawo, zlecając testy np. firmom zewnętrznym, lub testując same składniki kosmetyków. Dlatego właśnie co jakiś czas w sieci widzimy filmy czy zdjęcia wykonane przez aktywistów organizacji walczących o prawa zwierząt, którzy pokazują światu, co naprawdę dzieje się w laboratoriach w Europie. Skoro prawo to tylko teoria, jak w takim razie być świadomym konsumentem? Skąd wiedzieć, czy dana firma/marka jest wolna od testów na zwierzętach? W weryfikowaniu firm pomocne są organizacje pozarządowe działające na rzecz praw zwierząt. Istnieją niezależne organizacje non-profit, które przyznają certyfikaty firmom wolnym od okrucieństwa wobec zwierząt: Leaping Bunny CCF – Choose Cruelty Free PETA. I niestety nie wszystkie powyższe standardy certyfikacji są sobie równe. Ważne jest więc, aby dokładnie wiedzieć, co oznacza każdy z tych standardów i przyznane logo, gdy widzimy na opakowaniu kosmetyku, że produkt jest „Cruelty-free”. Dlatego poniżej znajdziecie porównanie trzech tych najpopularniejszych organizacji przyznających certyfikaty wolnego od okrucieństwa króliczka. #1: Leaping Bunny W 1996 roku w odpowiedzi na rosnącą świadomość konsumentów, osiem krajowych organizacji praw zwierząt złączyło się, tworząc Coalition for Consumer Information on Cosmetics (CCIC). CCIC promuje jeden kompleksowy standard i przyznaje międzynarodowe logo Leaping Bunny. Leaping Bunny to drugi co do wielkości standard certyfikacji Cruelty-free, z przyznanymi certyfikatami dla ponad 600 firm. Tym, co odróżnia Leaping Bunny od innych programów wolnych od okrucieństwa, są surowe normy dotyczące testów na zwierzętach, system monitorowania dostawców i ich obowiązkowe audyty. Certyfikowane firmy muszą potwierdzić u dostawców, że składniki nie są testowane na zwierzętach. Leaping Bunny nie zezwala na dystrybucję swoich produktów certyfikowanej marki na rynkach zagranicznych, które wymagają testów na zwierzętach (takich jak Chiny). Leaping Bunny przeprowadza własne niezależne audyty certyfikowanych firm i wymaga od nich ponownej corocznej akredytacji statusu wolnego od okrucieństwa. Jedynym niuansem standardu Leaping Bunny jest fakt, że certyfikuje marki, które są własnością firmy macierzystej testującej na zwierzętach. W takich przypadkach marki muszą obiecać działać jako samodzielne spółki niezależne z własnymi łańcuchami dostaw aby spełnić wymagania Leaping Bunny. Logo Leaping Bunny jest wysoce wiarygodnym dowodem na to, że marka jest wolna od okrucieństwa. Jest to jeden z bardziej rygorystycznych certyfikatów w porównaniu do dwóch poniższych. Możesz więc w pełni zaufać produktowi, gdy zobaczysz logo Leaping Bunny. Lista marek z przyznanym logo Leaping Bunny Dodatkowo Leaping Bunny ma aplikację mobilną o nazwie „Cruelty-free”. Możecie więc być na bieżąco z informacjami, które marki są częścią programu Leaping Bunny. #2: Choose Cruelty-Free Choose Cruelty-Free (CCF) to niezależna organizacja non-profit z siedzibą w Australii, która od 1993 roku akredytuje marki kosmetyczne, które są obecne na całym świecie. Aktywnie prowadzą też kampanie na rzecz zakończenia testów na zwierzętach. CCF ma obecnie około 250 akredytowanych marek i przyznaje logo królika „Not Tested on Animals”. A jak wyglądają ich standardy: CCF wymaga od akredytowanych marek podpisania prawnie wiążącej umowy w celu zagwarantowania, że oświadczenia złożone w ich wnioskach są prawdziwe. Certyfikowane firmy muszą dostarczyć pisemne oświadczenia od swoich dostawców surowców, które wyraźnie stwierdzają, że wszystkie składniki, które dostarczają certyfikowanej firmie, nie są testowane na zwierzętach. CCF nie akredytuje marek, które są własnością lub są powiązane z firmą nie wolną od okrucieństwa i mają pewne ograniczenia w stosowaniu niektórych składników pochodzenia zwierzęcego. CCF nie przeprowadza corocznych audytów, ponieważ są zbyt małą organizacją. Jednak wymagają ponownej akredytacji firm np. kiedy firmy wprowadzają nowe produkty. Ich standardy są więc podobne do Leaping Bunny, ale idą o krok dalej. Gdy marka należy do większej firmy, uważa się ją za spółkę zależną od firmy macierzystej i nie akredytują marek, które są własnością lub są powiązane z firmą nie wolną od okrucieństwa Logo Choose Cruelty-Free jest więc bardzo wiarygodnym dowodem potwierdzającym, że marka jest wolna od okrucieństwa. Lista marek z przyznanym logo Choose Cruelty-Free CCF ma również aplikację o nazwie „Choose Cruelty-Free”, możesz pobrać, aby dowiedzieć się, które marki są częścią najbardziej restrykcyjnego programu certyfikacji wolności od okrucieństwa. #3: PETA Beauty Without Bunnies PETA – People for the Ethical Treatment of Animals to międzynarodowa organizacja non-profit powstała w roku 1980 z siedzibą w USA. Jej główną działalność stanowi walka o prawa zwierząt. PETA stara się działać głównie przez edukację, reklamy, pokojowe protesty i pikiety. Według oficjalnej strony PETA należy do niej ponad 5 milionów osób, co czyni ją największą na świecie organizacją zajmującą się prawami zwierząt. PETA w ramach swoich działań przyznaje logo Beauty Without Bunnies. Ich wolne od okrucieństwa logo jest również jednym z najbardziej rozpoznawalnych, ponieważ certyfikują prawie 2000 marek. Na swojej oficjalnej stronie internetowej, organizacja publikuje i aktualizuje listy firm, które nie testują oraz tych które nie zaprzestały testów swoich produktów na zwierzętach. Aby zostać wpisanym na listę PETA firm nie testujących na zwierzętach: firma „musi wypełnić krótki kwestionariusz i podpisać oświadczenie wiarygodności potwierdzające, że nie przeprowadza, nie zleca ani nie płaci za jakiekolwiek testy na zwierzętach w odniesieniu do składników, preparatów lub produktów gotowych oraz że nie będzie tego robić to w przyszłości ” kandydaci muszą odpowiedzieć w kwestionariuszu na 8 pytań oraz podpisać oświadczenie wiarygodności dostarczone przez PETA. Organizacja nie przeprowadza żadnych własnych audytów certyfikujących, dlatego wiarygodność logo PETA zależy od uczciwości i dokładności pisemnych oświadczeń zgłaszanych firm. Program ten jest więc najmniej wiarygodnym źródłem informacji o tym, czy marka jest wolna od okrucieństwa, czy nie, pomimo że jest najbardziej rozpoznawalny na świecie. Mimo że ich sprawa jest naprawdę ambitna, ich wymagania certyfikacyjne nie są tak rygorystyczne, jak Leaping Bunny czy CCF. Lista marek TESTUJĄCYCH / NIE TESTUJĄCYCH opracowana przez PETA PETA również przygotowała aplikację o nazwie „Bunny Free”, która pozwala wyszukiwać firmy według nazwy i informuje, czy przeprowadzają testy na zwierzętach wg. kryteriów PETA. Należy pamiętać, że wszystkie z powyższych standardów walki z okrucieństwem wobec zwierząt są zgodne z prawem i są zgodnie ze swoimi kryteriami wiarygodne. Wszystkie działają w celu zakończenia testów na zwierzętach w odniesieniu do produktów konsumenckich i starają się być jak najbardziej przejrzyste. Różnica między tymi 3 organizacjami polega na kryteriach, które stosują, aby zakwalifikować firmy do swoich programów i na ile są wiarygodne, jeśli chodzi o zagwarantowanie, że firma będzie przestrzegać tych kryteriów. Jak wygląda sytuacja na świecie Warto wspomnieć, że praktycznie nie istnieją substancje, które nigdy we wcześniejszej historii nie zostały zbadane na zwierzętach. Większość związków chemicznych została w przeszłości przetestowana w ten sposób, aby ocenić, czy ich stosowanie jest bezpieczne dla zdrowia ludzi. Wiele lat temu w Europie na zwierzętach przetestowano nawet… wodę destylowaną. Unia Europejska jest pionierem zakazu testów (choćby teoretycznego) na zwierzętach gotowych kosmetyków i składników. Oficjalny zakaz testów jest również sukcesywnie wprowadzany przez kolejne państwa. Poza Unią Europejską zakaz testów na zwierzętach został wprowadzony dyrektywą rządową również w Indiach. W 2013 roku testów zakazał Izrael, a w 2014 Tajwan. W wielu krajach podejmowane są oddzielne inicjatywy mające na celu zakazanie testów, ale tylko nieliczne wyjątki regulują to ustawami prawnymi obowiązującymi na terenie całego kraju. Istnieją jednak regiony, gdzie wciąż wymagane są testy na zwierzętach zarówno kosmetyków jak i składników, by móc wprowadzić produkt do obrotu. Na przykład testowanie kosmetyków na zwierzętach na terenie USA nie jest obecnie zabronione, jednak główny problem obecnie stanowią Chiny. Chiny Testy na zwierzętach są wymagane przez prawo w Chinach dla wszystkich zagranicznych marek kosmetyków. Nawet marki, które w innym przypadku przestały testować na zwierzętach, muszą przestrzegać tych przepisów, kiedy wchodzą na chiński rynek. Wymóg wykonywania testów kosmetyków na zwierzętach w Chinach wynika z braku akceptacji przez władze Chin zatwierdzonych metod alternatywnych zastępujących wykorzystanie zwierząt. Niektóre firmy produkują kosmetyki, które spełniają europejskie wymagania i nie są testowane na zwierzętach w Europie, ale później przechodzą dodatkowe badania w Chinach by mogły być wprowadzone do obrotu na rynek chiński. Chiński rząd przeprowadza testy według własnego uznania we własnych laboratoriach, a firmy muszą finansować chińskie testy swoich produktów za własne pieniądze. Chiny powoli zaczynają zmieniać swoje podejście i stopniowo zaczynają akceptować metody alternatywne jednak na gruntowne zmiany, w kwestii całkowitej eliminacji testów na zwierzętach, możemy czekać latami. Korea Południowa Korea Południowa zapowiedziała rezygnację z testów, jednak nie wdrążono jeszcze tego prawa w życie. Zakaz ten ma dotyczyć tylko gotowych kosmetyków, a nie ich składników. Są to jednak na razie działania dopiero planowane. Kosmetyki koreańskie są mocno innowacyjne i pojawiają się w nich składniki pochodzenia syntetycznego, które muszą zostać dobrze przetestowane na żywej tkance, stąd też zakaz testowania nie jest mile widziany przez tamtejszych producentów ponieważ boją się oni że zatrzyma to kreatywność koreańskich marek. Rosja W Rosji nie ma prawa, które zakazuje testowania kosmetyków na zwierzętach. Rosyjscy politycy przygotowali projekt ustawy, która ma na celu stopniowe wycofanie wszystkich testów na zwierzętach dotyczących kosmetyków i ich składników do 2020 roku. Dyskusja w tej kwestii trwa, a sprawa nadal nie jest rozstrzygnięta. USA Niezbyt optymistycznie wyglądają na testów na zwierzętach także Stany Zjednoczone. Nie ma tam zakazu testowania i wiele firm to robi twierdząc, że tylko w ten sposób mogą rozwijać innowacyjność w przemyśle kosmetycznym. Niedawno do Kongresu wprowadzono ustawę Humane Cosmetics Act, która ma na celu stopniowe wycofywanie testów kosmetycznych na zwierzętach na rzecz nowatorskich metod testowania. Jednak w USA istnieje silny lobbying producentów, którzy chcą testować bo daje im to większe możliwości w tworzeniu produktów. W UE obowiązuje zakaz sprzedawania kosmetyków pochodzących z krajów trzecich, które były testowane na zwierzętach bez względu na miejsce wykonania testów. Pytanie jednak jak ten zakaz egzekwować? Póki co nie powstała żadna specjalna inspekcja sanitarna która byłaby w stanie przyglądać się każdemu produktowi, który wchodzi na rynek unijny. Parlament Europejski w lutym 2018 roku pisał na swojej stronie internetowej, iż „posłowie zauważają, że chociaż stopień przestrzegania zakazu [testowania] w UE jest bardzo wysoki, to poważnym problemem pozostaje brak w dokumentacji produktu kompletnych i wiarygodnych danych o testowaniu na zwierzętach, w szczególności w przypadku produktów kosmetycznych importowanych do UE z państw trzecich” Dlaczego niektóre firmy oznaczają kosmetyki jako „nietestowane na zwierzętach” a inne nie? Z punktu widzenia prawa europejskiego, oznakowanie „nietestowane na zwierzętach” może być w Unii Europejskiej uważane za wprowadzające w błąd skoro zgodnie z obowiązującym zakazem testów na zwierzętach w Unii Europejskiej, deklarowanie „nietestowania na zwierzętach” jest deklarowaniem podstawowej zgodności z wymaganiami prawa. To zjawisko wynika niewątpliwie z chaosu informacyjnego jaki panuje w temacie testów na zwierzętach. Z jednej strony mamy europejskie prawo, które jasno zabrania takich praktyk, a drugiej strony napływają do nas informacje od organizacji non-profit, że takie testy są nadal praktykowane. Nic dziwnego że firmy starają się jakoś wyróżnić na sklepowej półce, choćby przez taka właśnie deklarację lub jeśli się dostatecznie postarają poprzez wiarygodny certyfikat Cruelty-free. Kosmetyki testowane i nietestowane na zwierzętach to w ostatnim czasie bardzo gorący temat. Coraz więcej konsumentów przed zakupem danego produktu weryfikuje podobną informację. Warto na koniec podkreślić, że nie ma właściwego lub złego sposobu dokonywania wyborów zakupowych wolnych od okrucieństwa. Ważne jest, aby znać różnicę między każdym z opisanych wyżej certyfikowanych standardów Cruelty-free, a następnie podejmować własne świadome decyzje. Bądź świadomym i odpowiedzialnym konsumentem! Prawdopodobnie nie istnieją takie substancje, które nigdy w historii nie zostały przetestowane na zwierzętach. Poniżej przedstawiona jest lista firm, które pozwalają na okrucieństwo zwierząt w imię wielkich pieniędzy. Na fakt zasługuję, że na liście znajdują się giganci kosmetologii na skalę światową: L’OREAL (Armani, Biotherm, Cacharel, Garnier, Helena Rubinstein, Kerastase, Lancome, La Roche-Posay, Meybelline, Ralp Lauren, Redken, Shu Uemura, Vichy). PROCTER & GAMBLE (Clairol, Cover Girl, Gillette, Giorgio Beverly Hills, Head & Shoulders, Herbal Essences, Hugo Boss, Ivory, Lacoste, Max Factor, Olay, Old Spice, Oral-B, Pantene; Always, Eukanuba, Pampers, Tampax). JOHNSON & JOHNSON (Acuvue, Carefree, Clean & Clear, Neutrogena, Nizoral, Penaten, Piz Buin) UNILEVER (Axe, Dove, Lux, Rexona, Signal, Flora, hellman’s, knorr, lipton, rama, slim fast, vaseline) COTY BEAUTY (Adidas, Astor, Rimmel, The Healing Garden, Celine Dion, Calgon, Stetson, Pierre Cardin, Isabella Rossellini, Miss Sixty, Esprit, Shiania Twain, David & vVctoria Beckham) Block Drug Co. ( Sensodyne), Henkel (Schwarzkopf & Dep), Kimberly-Clark Corp. (Huggies, Kleenex) COLGATE-PALMOLIVE (Colgate, Colodent, Lady Speed Stick, Palmolive, Protex) Aktualny problem testowania kosmetyków na zwierzętach Testowanie kosmetyków na zwierzętach to wciąż aktualny problem w Europie jak i na całym świecie. Musimy wiedzieć, że nasze świadome wybory pomagają zmieniać sytuację na lepszą. To ludzie kształtują rynek. Przyglądajmy się temu co kupujemy. Nie pozwólmy zwierzętom cierpieć. ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail Podbój rynku chińskiego, to nie lada gratka dla producentów kosmetyków. Wejście na ten rynek oznacza swego rodzaju prestiż, ponieważ mogą pozwolić sobie na to jedynie najwięksi. Jednak w praktyce nie o uznanie tu chodzi. W rzeczywistości prym wiodą pieniądze, a szacunkowa wartość rynku w postaci kilkudziesięciu miliardów dolarów bez wątpienia robi wrażenie. Istnieje jednak dość mroczna strona tak bardzo pożądanej popularności i korzyści finansowych. Jest to obowiązek przeprowadzenia testów na zwierzętach nieodłącznie związany z wprowadzeniem produktów na rynek chiński. Według szacunków organizacji Cruelty Free International do testowania kosmetyków na zwierzętach rocznie wykorzystuje się ponad 500 tysięcy zwierząt na całym świecie. Spróbujmy rozwiać wszelkie wątpliwości związane z tym kontrowersyjnym tematem. Dlaczego niektóre grupy kosmetyków wciąż są testowane na zwierzętach w Chinach? Przeprowadzanie testów na zwierzętach było uznawane dotychczas za najtańszą i jednocześnie najmniej czasochłonną metodę testowania. Wprowadzenie obowiązku przeprowadzania testów przy wykorzystaniu alternatywnych metod zmusiłoby laboratoria do unowocześnienia sprzętu z którego korzystają, co wiązałoby się z koniecznością realizacji nowych inwestycji. Pomimo postulatów licznych organizacji walczących o prawa zwierząt, dotychczas nie udało się skutecznie nakłonić władz chińskich do całkowitej rezygnacji z przeprowadzania testów kosmetycznych na zwierzętach. Jakie kosmetyki SĄ testowane w Chinach? Kosmetyki wyprodukowane w Chinach podzielone zostały na dwie kategorie: kosmetyki zwyczajne oraz kosmetyki specjalnego użytku. Produkty zwyczajne to kosmetyki do makijażu, kosmetyki do pielęgnacji skóry, włosów, paznokci i perfumy i zgodnie z obowiązującym prawem nie muszą być poddawane testom na zwierzętach, jednak nie jest to zakazane. Z kolei kosmetyki specjalnego użytku, jak: dezodoranty, kremy przeciwsłoneczne i farby do włosów każdorazowo są testowane na zwierzętach. Kosmetyki importowane do Chin, a więc wszystkie te, które trafią na półki chińskich sklepów stacjonarnych, obligatoryjnie muszą zostać przetestowane na zwierzętach. Producenci z Europy i USA, chcąc wprowadzić swoje produkty na rynek chiński muszą zgodzić się na przeprowadzenie takich testów – i w tej kwestii producenci kosmetyków bardzo często naginają rzeczywistość zapewniając, że nie testują kosmetyków na zwierzętach. Owszem, nie robią tego samodzielnie, jednak testy takie przeprowadzane są za ich zgodą przez specjalistyczne laboratoria w Chinach. Jakie kosmetyki NIE SĄ testowane w Chinach? Furtką pozwalającą omijać konieczność przeprowadzenia testów kosmetyków na zwierzętach stała się możliwość sprzedaży swoich produktów w Hongkongu oraz poprzez e-commerce. Kosmetyki oferowane w Hongkongu nie muszą być testowane na zwierzętach, jednak nie jest to zakazane. Wynika to z przyznanej Hongkongowi autonomii i samodzielnego ustalania przepisów prawnych w tej kwestii. Ponadto, kosmetyki sprzedawane online i dostarczane do chińskich konsumentów z zagranicy, nie muszą przechodzić testów na zwierzętach. Są to wyjątki dopuszczające możliwość wejścia na rynek chiński bez konieczności godzenia się na testowanie na zwierzętach. Są to legalne sposoby sprzedaży kosmetyków bez konieczności ich testowania na zwierzętach, chętnie stosowane przez europejskich i amerykańskich producentów kosmetyków. Niespełnione obietnice z 2019 roku W 2019 r. w sieci pojawiły się doniesienia mające zrewolucjonizować rynek kosmetyczny. Cały Internet zawrzał, ponieważ Chiny zadeklarowały, że od 1 stycznia 2020 przepisy dotyczące obowiązku testowania kosmetyków na zwierzętach zostaną złagodzone. Zmiany miały dotyczyć zniesienia obowiązku testowania kosmetyków importowanych do Chin, będących jednocześnie kosmetykami zwyczajnymi (zgodnie z kategoryzacją kosmetyków obowiązującą w Chinach). Jednocześnie, władze chińskie poparły propozycję Institute for In Vitro Sciences (IIVS) na wykorzystanie alternatywnych metod testowania kosmetyków, bez jakiegokolwiek udziału zwierząt. Na Twitterze organizacji IIVS (@the_iivs) można na bieżąco śledzić aktualności związane z wprowadzaniem najnowszych technologii w dziedzinie alternatywnych metod testowania. „Starając się unowocześnić nadzór regulujący wprowadzanie kosmetyków, chińskie NMPA (National Medical Products Administration) i jej podległe organy, w tym krajowe instytuty kontroli żywności i leków (NIFDC), pracują nad zdobyciem danych o alternatywnych testach i budowaniem zaufania w podejściu do badań bez udziału zwierząt” – napisała na swoim profilu na Twitterze organizacji non-profit IIVS. “IIVS applauds China’s National Medical Products Administration (NMPA) for their acceptance of certain non-animal (alternative) test methods for the regulation of cosmetics”. #invitrotoxicology #COSMETICS #nonanimaltesting #alternativemethods – IIVS, Inc. (@the_iivs) April 3, 2019 Podsumowanie Niestety, w obliczu trwającej pandemii, temat łagodzenia restrykcji dotyczących testowania na zwierzętach ucichł, a nam pozostaje jedynie baczne przyglądanie się na działania władz chińskich i świadomy wybór stosowanych przez nas kosmetyków. Warto zauważyć, że plany zniesienia obowiązku testowania kosmetyków na zwierzętach dotyczyły jedynie wybranej części kosmetyków trafiających na rynek Chiński. Byłby to krok naprzód w kierunku lepszego traktowania zwierząt, jednak nie było tutaj mowy o całkowitym zniesieniu obowiązku testowania. Jestem przekonana, że wiele osób liczyło na definitywne zakończenie praktyk testowania na zwierzętach w Chinach, jednak prawdopodobnie droga do całkowitej rezygnacji z aktualnie stosowanych metod jest długa i kręta. W ostatnim czasie Chiny zajęte są rozwiązywaniem problemów spowodowanych pandemią i nie wydaje się, aby kwestia zniesienia obowiązku testowania pojawiła się na liście priorytetów tego roku. Jeżeli interesuje Cię temat testowania na zwierzętach w Chinach, sprawdź na czym konkretnie polegają testy na zwierzętach: Testowanie kosmetyków na zwierzętach – czy wiecie w jaki sposób się to odbywa? Ten post od bardzo dawna budzi Wasze duże zainteresowanie. Lista na podstawie której stworzyłam ten post w 2014 roku już nie istnieje. Znalazłam natomiast kilka wiarygodnych źródeł, z których możecie korzystać jeżeli poszukujecie firm, które testują i nie testują swoich produktów na zwierzętach. Lista z roku na rok się zmienia i niestety nie jestem w stanie co miesiąc tego wszystkiego weryfikować. Staram się ją aktualizować w miarę moich możliwości. [POST W TRAKCIE AKTUALIZACJI DANYCH] !!! Jeżeli posiadacie źródła i informacje, które potwierdzają, że dana firma testuje lub nie – proszę o wiadomość na maila w tej sprawie. Bodajże od 2003 roku na terenie Unii Europejskiej obowiązuje zakaz testowania składników kosmetycznych na zwierzętach, a od 2004 roku całkowity zakaz przeprowadzania testów. Ponadto zakaz obejmuje również sprzedaż kosmetyków, których składniki były w ten sposób testowane. Na terenie Chin (z wyjątkiem Hongkongu) testy na zwierzętach są obowiązkowe, jeżeli dany kosmetyk ma wejść do sprzedaży na tamtym ryku. Jeżeli marka jest dostępna w Chinach, oznacza to, że posiada laboratorium, w którym kosmetyki lub ich składniki są testowane na zwierzętach. Lista stworzona w 2014 jest właśnie w trakcie aktualizowania (2021) ze względu na duże zainteresowanie tematem. Informacji na temat marek nietestujących polecam szukać w następujących miejscach: grupa na FB Kosmetyki bez okrucieństwa Polecam szczególnie zapisać się do grupy na Facebooku, która jest niesamowitym źródłem informacji w tym temacie. Lista firm testujących na zwierzętach: Najpierw zwrócę Waszą uwagę na te firmy, które testują kosmetyki na zwierzętach w swoich laboratoriach, zlecają je zewnętrznym firmom lub używają składników, które są na nich testowane. Wyszczególniłam najbardziej popularne marki. Acuvue (Johnson & Johnson) Aim (Church & Dwight) Air Wick (Reckitt Benckiser) Alberto-Culver (Unilever) Almay (Revlon) Always (Procter & Gamble) Ambi (Johnson & Johnson) American Beauty (Estee Lauder) Aquafresh (GlaxoSmithKline) Aramis (Estee Lauder) Arm & Hammer (Church & Dwight) Armor All (Clorox) Arrid (Church & Dwight) Aussie (Procter & Gamble) Aveeno (Johnson & Johnson) Avon Products, Inc.: źródło Axe (Unilever) Bain de Soleil (Bayer) Band-Aid (Johnson & Johnson) Bausch + Lomb (Valeant Pharmaceuticals) Beiersdorf Benefit Cosmetics BENGAY (Johnson & Johnson) Bic Corporation Biotene (GlaxoSmithKline) Biotherm (L’Oreal) Blue Buffalo Bobbi Brown (Estee Lauder) Boscia Bounce (Procter & Gamble) Bounty (Procter & Gamble) Braun (Procter & Gamble Breathe Right (GlaxoSmithKline) Bumble and Bumble (Estee Lauder) Cacharel (L’Oreal) Calgon (Reckitt Benckiser) Carefree (Johnson & Johnson) Caress (Unilever) Caudalie USA, Inc. Chapstick (Pfizer) Cheer (Procter & Gamble) Christina Aguilera Perfumes (Procter & Gamble) Church & Dwight (Arm & Hammer) Citre Shine (Henkel) Clairol (Procter & Gamble) Clarins of Paris Clean & Clear (Johnson & Johnson) Clear (Unilever) Clearasil (Reckitt Benckiser) Clinique (Estee Lauder) Clorox Close-up (Church & Dwight) Coach (Estee Lauder) Comet (Procter & Gamble) Comfort (Unilever) Command (3M) Coppertone (Bayer) Coty Inc. Crest (Procter & Gamble) Dawn (Procter & Gamble) Degree (Unilever) Dial (Henkel) DOLCE & GABBANA (Procter & Gamble) Donna Karan (Estee Lauder) Dove (Unilever) Downy (Procter & Gamble) Dr. Scholl’s (Bayer) Drano ( Johnson) Dry Idea (Henkel) Dunhill Fragrances (Procter & Gamble) Durex (Reckitt Benckiser) Easy-Off (Reckitt Benckiser) Elizabeth Arden Era (Procter & Gamble) Escada Fragrances (Procter & Gamble) Estee Lauder Ever Clean (Clorox) Fantastik ( Johnson) Febreze (Procter & Gamble) Fekkai (Procter & Gamble) Finish (Reckitt Benckiser) Fixodent (Procter & Gamble) Flirt! (Estee Lauder) Formula 409 (Clorox) Fresh Step (Clorox) Got2b (Henkel) Gain (Procter & Gamble) Garnier (L’Oreal) Gatineau (Revlon) Gillette Co.(Procter & Gamble) Giorgio Armani (L’Oreal) Glad (Clorox) Glade ( Johnson) Good Skin Labs (Estee Lauder) Grassroots (Estee Lauder) Green Works (Clorox) Gucci Fragrances (Procter & Gamble) Guerlain H2O Plus Halo (Procter & Gamble) Head & Shoulders (Procter & Gamble) Helena Rubinstein (L’Oreal) Herbal Essences (Procter & Gamble) Hoyu Hugo Boss (Procter & Gamble) Iams (Procter & Gamble) Ivory (Procter & Gamble) Jo Malone (Estee Lauder) Johnson & Johnson Johnson’s (Johnson & Johnson) Joy (Procter & Gamble) Jurlique Pure Skin Care (Johnson & Johnson) Kaboom (Church & Dwight) Kao USA Kerastase (L’Oreal) Kiehl’s (L’Oreal) L’Oreal USA L’Occitane La Mer (Estee Lauder) Lab Series for Men (Estee Lauder) Lacoste Fragrances (Procter & Gamble) Lancome (L’Oreal) LaRoche Posay (L’Oreal) Liquid Plumr (Clorox) Listerine (Johnson & Johnson) Lubriderm (Johnson & Johnson) Lux (Unilever) Lysol (Reckitt Benckiser) Cosmetics (Estee Lauder) Mary Kay Matrix (L’Oreal) Max Factor (Procter & Gamble) Maybelline (L’Oreal) Mead Melaleuca Mentadent (Church & Dwight) Merck Michael Kors (Estee Lauder) Missoni (Estee Lauder) Mitchum Deodorant (Revlon) Mizani (L’Oreal) Mr. Clean (Procter & Gamble) Nair (Church & Dwight) Natural Balance Pet Foods, Inc. Natural Instincts (Procter & Gamble) Nature’s Source (SC Johnson) NARS: źródło od lipca 2017 już nie jest marką cruelty free Neutrogena (Johnson & Johnson) New Dana Perfumes Nexcare (3M) Nexxus (Unilever) Nice n Easy (Procter & Gamble) Nioxin (Procter & Gamble) Noxzema (Unilever) Nu Skin International Off ( Ojon (Estee Lauder) Olay (Procter & Gamble) Old English (Reckitt Benckiser) Old Spice (Procter & Gamble) Oomph! (Clorox) Orange Glo (Church & Dwight) Organix Hair Origins (Estee Lauder) Osiao (Estee Lauder) Oust (SC Johnson) OxiClean (Church & Dwight) Pampers (Procter & Gamble) Pantene (Procter & Gamble) Pearl Drops (Church & Dwight) Pepsodent (Church & Dwight) Physique (Procter & Gamble) Pine-Sol (Clorox) Piz Buin (Johnson & Johnson) Pledge ( Johnson) Polident (GlaxoSmithKline) Ponds (Unilever) Post-It (3M) Prescriptives (Estee Lauder) Procter & Gamble Pronamel (GlaxoSmithKline) Puffs (Procter & Gamble) Purex (Dial) Purpose (Johnson & Johnson) Raid ( Johnson) Ralph Lauren Fragrances (L’oreal) Reach (Johnson & Johnson) Reckitt Benckiser Redken (L’Oreal) Rembrandt (Johnson & Johnson) Renuzit (Dial) Resolve (Reckitt Benckiser) Revlon Rid-X (Reckitt Benckiser) Right Guard (Henkel) ROC (Johnson & Johnson) Rogaine (Johnson & Johnson) Johnson (Clorox) Safeguard (Procter & Gamble) Savlon (Johnson & Johnson) Schwarzkopf (Henkel) Scoop Away (Clorox) Scope (Procter & Gamble) Scotch (3M) Scotch-Brite (3M) Scotchgard (3M) Scrub Free (Church & Dwight) Scrubbing Bubbles ( Johnson) Sebastian Professional (Procter & Gamble) Secret (Procter & Gamble) Sensodyne (GlaxoSmithKline) Sephora Cosmetics Shiseido Cosmetics Shout ( Johnson) Shower to Shower (Johnson & Johnson) Shu Uemura (L’Oreal) Signal (Unilever) Sinful Colors (Revlon) SK-II (Procter & Gamble) Skin ID (Johnson & Johnson) Soft Scrub (Dial) SoftSheen (L’Oreal) Spray 'N Wash (Reckitt Benckiser) St. Ives (Unilever) Stayfree (Johnson & Johnson) Suave (Unilever) Sunlight (Unilever) Sunsilk (Unilever) Swiffer (Procter & Gamble) Thermacare (Pfizer) Thursday Plantation Tide (Procter & Gamble) Tilex (Clorox) Tom Ford (Estee Lauder) Tommy Hilfiger (Estee Lauder) Tone (Henkel) Trend (Henkel) Tresemme (Unilever) Trojan (Church & Dwight) Unilever Vaseline (Unilever) Veet (Reckitt Benckiser) Venus (Procter & Gamble) Vichy (L’Oreal) Vicks (Procter & Gamble) Victoria’s Secret (L Brands) Vidal Sasson (Procter & Gamble) Viktor & Rolf (L’Oreal) Visine (Johnson & Johnson) Walgreens Wella (Procter & Gamble) Windex ( Johnson) Woolite (Reckitt Benckiser) Xtra (Church & Dwight) Zout (Henkel) Lista firm nietestujących na zwierzętach: Teraz pora na listę firm nietestujących swoich produktów, ani składników na zwierzętach, nikomu tego nie zlecają oraz w żaden sposób nie są zaangażowane w tego typu działania. Mamy tutaj spooooro polskich firm, na które warto zwrócić uwagę. Podobnie jak poprzednio, tutaj również pogrubiłam te najbardziej znane marki 100% Pure AA Oceanic AA Prestige (AA Oceanic) Abercrombie & Fitch Ahava Ajurveda Alba Botanica Alcina Cosmetic (Alpecin, Plantur) Alepia Alima Pure AlmacaBio (Hedera Natur) Almkraft Aloe vera of America Alterra (Rossmann) Alva Alverde (Drogerie Markt, DM) Amorepacific Amla Anastasia Beverly Hills: źródło Andalou Naturals AnneMarie Börlind Antonio Banderas Fragrances (PUIG) Apart (Global Cosmed) APC Cosmetics Aquolina Argiletz Argital ArtDeco Asda Astonish (Being Eco) Aubrey Organics Aura Cacia Avalon Natural Products Avalon Organics Avemi Babydream (Rossmann) Badgequo Ltd (Body Collection, Technic, Tomorrows Girl) Badger Balm (WS Badger) Balm balm Bandi Barbra Cosmetics Barry M Barwa Bath & Body Works Beauty Without Cruelty Bell Bella Benecos Berg Line (Hedera Natur) Biały Jeleń (Pollena Ostrzeszów) Bielenda Kosmetyki Naturalne Bi-es Bil (Libella) Bingo BingoSpa Biochemia Urody Bioderma Bio-D Bio-Galen BIONIGREE Bionorica Bio-Oil Bio-Pac Biorepair (Coswell) Biosilk (Farouk) BiosLine (Biokap) Biolaven (Sylveco) Biotone Blanx Bobini (Global Cosmed) Bonne Bell Börlind of Germany Buff’d Butterfly (Verona) Cafedirect Cannabis Carmex Carolina Herrera (PUIG) Casswell – Massey Catrice Cattier Celia (Perfecta) CHI (Farouk) China Glaze Christy Cosmetics Clarins Cleanic Clever (Clovin) Clochee Clovin Collection 2000 Collistar Comme des Garcons (PUIG) Conair (Rusk) Crystal Body Deodorant Cyprys (Libella) Cztery Pory Roku (Pharma CF) Dabur D’alchemy David Yurman (Clarins) Decleor USA Delia Dermalogica Dermika Distal (Libella) DM (Drogerie Markt) Dr Beckmann (Werner & Mertz Delta) Dr Bronner Magic Soap Dr Irena Eris: źródło źródło Dr Nona Dr. Hauschka Skin Care Drammock International (Beauty Formulas) Dzidziuś (Pollena Ostrzeszów) Cosmetics (Evolution of smoothness) Earth Essentials Eco Cosmetics (Venus) Eco Tools Cosmetic Brushes Efektima Elfa Pharm Polska: źródło Ekosens Enzymat 83 (Pollena Ostrzeszów) EO Products Equo (Hedera Natur) Essence Estetica Eveline Everyday Minerals Eyes Lips Face Cosmetics Faith in Nature Farfalla Farouk Figs&Rouge Florame Flos – Lek Föllinge Nature of Sweden Forever Living Products Forte Sweden (Mrs Potters) Freeman Frosch (Werner & Mertz Delta) Gaia Creams Glamshop- glamshadows Global Cosmed Go Go Beauty Goldwell Cosmetics Gosh Hard Candy Hean Hedera Natur (AlmacaBio, Equo, BergLine) Helan Heliotrop Hello Kitty Hesh Pharma Inglot Inter Fragrances Inter-Beta Irving IsaDora Isana (Rossmann) Iwostin Izo (Global Cosmed) Jason Natural Cosmetics Jelly Pong Pong Jeffree Star Cosmetics: źródło Jiva Ayurveda Joanna John Masters Organics Joppa Jordan Kanu Khadi Kinky Curly Kiss My Face Korres (For Kings&Queens) Kret (Global Cosmed) Kryolan Colors Lakshmi L’Angelica (Coswell) L’anza (Re Balance, Curls & Color) LaRocca Skincare Lauro Lavera Lawendowa Farma Lawendowe Pola L’Biotica Le Petit Olivier Lierac Lily Lolo Lirene Liz Claiborne Cosmetics Logona Lolita Lempicka Lorenz Lumene Lumiere Lush Madara Malwa (Global Cosmed) MÁDARA Mango (PUIG) Manic Panic Mann & Schroeder Marks & Spencer Marion Martina Gebhardt Naturkosmetik Massimo Dutti (PUIG) Mehron Method Products Mistano MIYA Cosmetics Montagne Jeunesse (Model Secrets, Chantelle, Fab Face Food) Mors (Polin) Moschino MySecret (Pierre Rene) Nads Natracare Natura (Drogerie Natura) Nature’s Answer Neobio Nina Ricci (PUIG) NOA Lab Norel Nuxe NYX Organique Organix Cosmetics (Skincare) Organix Haircare Orlane Orly Oxy fresh Pacifica Paco Rabanne (PUIG) Palmer’s Paloma (Unicolor) Pangea Organics Pasante Patrichs (Coswell) Paul Mitchell Payot (PUIG) Pharmaceris PharmaCF (Venus, Missy, Seria Kwiatowa, Dermafresh, Bond, Korsarz, Football, No. 36, Bye Bye Mosquito, Golden Sun, Fri) Phenome Physicians Formula Phytomer Pierre Rene (My Secret) Plantana Polin (Mors, Efekt, Rosa, Rondel, Ritmo, Nornik, Poppy, Veness) Pollena Ewa Pollena Malwa Pollena Ostrzeszów (Dzidziuś, Luxella, FF, dr Reiner, Impet, BHP, Komfort, Meteor) Poppy (Polin) Prada (PUIG) Primavera Primer Provida PUIG Pupa Pur Cosmetics Pure By Clochee Queen Helene Real (kosmetyki) Real Techniques Rejuvi Renato Balestra (Coswell) RFSU RHEA Richards & Appleby Rival de Loop (Rossmann) Rockford (Coswell) Sanoll Sante Scandia Cosmetics Seboradin (Inter Fragrances) Sensique Seventh Generation Sesa Shakira (PUIG) Skin Food SKIN79 Sleek Sofin (Global Cosmed) Sonet/Sonnet Soraya Stargazer Stella Cadente (Clarins) Stila Sylveco SULWHASOO SVR Tarte Tautropfen Naturkosmetik Tea Tree The Secret Soap Store (Scandia Cosmetics) Thierry Mugler (Clarins) Too Faced Trader Joe’s Tuli mydlarnia Twinings Under Twenty Unicolor (Paloma, Tanita) Urtekram Valentino (PUIG) Venita Vianek (Sylveco) Victoria’s Secret (Secret Gardens) Vipera Vittorio Belluci (Verona) Vollare (Verona) Weleda Werner & Mertz Delta (BUFALO, Esmal, Rorax, Tuba) Wet’n’Wild Yes To (Carrots, Blueberries, Tomatoes, Cucumbers) Youngblood Minerals Zara (PUIG) Ziaja Zielone Laboratorium Zoya Zoeva Firmy pod znakiem zapytania Tutaj zamieszczam kilka firm, których nie znalazłam oficjalnego stanowiska w sieci . Jeżeli macie linki do stanowisk lub artykułów potwierdzających status danej firmy to dajcie znać. Wibo Lovely Makeup Revolution Gdzie szukać informacji o markach testujących na zwierzętach: Tak jak pisałam na początku, jest to temat kontrowersyjny i choć sporo się o nim mówi i wiele się zmienia to niestety, ale wciąż jest to problem na skalę światową. Warto zwracać uwagę na to co kupujemy, bo lepiej używać kosmetyków, które nie robią nikomu krzywdy. Jeżeli posiadacie jakieś informacje odnośnie firm, które testują lub nie testują, koniecznie dajcie znać. Wasze informacje również uzupełniają ta listę!!! Lista firm testujących na zwierzętach, to post który nie ma na celu oczernić ani obrazić żadnej firmy. To materiał czysto informacyjny dla osób, które są zainteresowane tematem. Na zwierzętach prowadzone są różne eksperymenty i doświadczenia – wykorzystuje się je do testowania leków, farmaceutyków, kosmetyków, detergentów, ale również do badań mniej lub bardziej pseudonaukowych. Opracowano spis najbardziej absurdalnych badań przeprowadzonych na zwierzętach w 2011 roku – znalazły się tam badania, których wyniki udowodniły, że np. laboratoria są bardzo stresogennymi miejscami dla małp, budowa ciała i dźwięki wydawane przez aligatory różnią się od ludzkich, albo że polekowe zapalenia stawów u szczurów sprawiają, że szczurom ciężko jest wykonywać ćwiczenia fizyczne. Zwierzęta wykorzystywane są na uniwersytetach np. do nauki anatomii – przykładowo w USA uczniowie i studenci dokonują sekcji na ponad 6 milionach zwierząt. Na współczesnym etapie rozwoju nauki i technologii nie ma potrzeby wykorzystywania zwierząt, skoro można wykorzystywać alternatywne metody. Testowanie leków, kosmetyków i detergentów Peter Singer wskazuje w swojej książce „Wyzwolenie zwierząt”, cytując wypowiedź przedstawiciela Amerykańskiego Stowarzyszenia Lekarskiego, że testowanie na zwierzętach leków nic albo zgoła niewiele wnosi i „trudno odnieść je do człowieka”. 92% nowych leków, które przeszły testy na zwierzętach w dalszym ciągu nie nadaje się do użytku dla ludzi. Połowa z pozostałych 8%, po wprowadzeniu na rynek, jest wycofywana ze względu na skutki uboczne, które wywołuje u ludzi. Ralph Heywood, były dyrektor największego w Europie laboratorium Huntingdon Life Science twierdzi, że „testy na zwierzętach przewidują jedynie 5–25% niekorzystnych reakcji, jakie mogą wystąpić u ludzi”. Potwierdza to fakt, iż co roku w Wielkiej Brytanii przynajmniej 250 tys. osób jest hospitalizowanych, a 10 tys. umiera w wyniku reakcji ubocznych powodowanych przez leki (wcześniej, z powodu rzekomego ludzkiego bezpieczeństwa, testowane na zwierzętach), podobnie jest w Niemczech. W Stanach Zjednoczonych liczba ta jest nawet dziesięciokrotnie wyższa. W Polsce nikt nie prowadzi takich statystyk. W marcu 2013 roku został wprowadzony na terenie Unii Europejskiej zakaz importu i sprzedaży testowanych na zwierzętach kosmetyków, ale gehenna zwierząt w laboratoriach wciąż trwa. Dalej testuje się na nich leki, robi się na nich testy toksykologiczne. Testy przeprowadza się najczęściej na szczurach, myszach, królikach, psach, kotach, małpach człekokształtnych. Zwierzęta są specjalnie hodowane do przeprowadzania na nich testów, a także skupowane przez przedstawicieli firm zajmujących się dostarczaniem „wyposażenia laboratoryjnego” ze schronisk lub pozyskiwane od ludzi, chcących oddać nowo narodzone zwierzę w dobre ręce. Na zwierzętach przeprowadza się doustne testy toksyczności, zmuszając je do połykania niejadalnych substancji – mogą one trwać od 2 tygodni do nawet pół roku, oczywiście, jeśli zwierzę tak długo przeżyje. Testy wywołują biegunki, krwawienia wewnętrzne, porażenia, drgawki. Prowadzi się testy LD50 – 50% dawka letalna, które polegają na ustaleniu dawki, która zabije połowę badanych zwierząt; z kolei kosmetyki i środki chemiczne testuje się za pomocą testu Draize’a. Może on trwać nawet do 3 tygodni i polega na wkrapianiu specyfiku do oka zwierzęcia, czasami zmusza się zwierzęta do wdychania toksycznych substancji, bądź aplikuje się je bezpośrednio na skórę. 70% testów prowadzonych na zwierzętach jest przeprowadzanych bez znieczulenia, by „nie zafałszowywać wyników”. 32% eksperymentów trwa dłużej niż miesiąc, 66% eksperymentów powoduje u zwierząt nieznośny do wytrzymania ból. Nie ma dokładnych danych dotyczących ilości zwierząt wykorzystywanych w laboratoriach. Do samych badań naukowych na terenie Unii Europejskiej co roku wykorzystuje się 12 mln zwierząt. W Wielkiej Brytanii w laboratoriach podczas eksperymentów giną 4 miliony zwierząt – ponad 10 tys. zwierząt dziennie, co 8 sekund umiera w brytyjskim laboratorium zwierzę. W Stanach Zjednoczonych w laboratoriach używa się od 40 do 100 milionów zwierząt, w Kanadzie około 2 milionów, w Japonii 11 milionów. W Polsce według sprawozdań komisji etycznych wydających zgody na eksperymenty – średnio 450 tys. zwierząt rocznie. W 2009 roku w Polsce do eksperymentów zgłoszono ponad tysiąc psów i 600 kotów. TESTOWANIE KARMY DLA ZWIERZĄT Karmę dla zwierząt czy leki dla zwierząt też testuje się na zwierzętach, tyle że tych bezdomnych. Większość osób nie zdaje sobie sprawy, że karmy dla zwierząt domowych – psów, kotów są testowane na takich samych zwierzętach jak te, które mieszkają w naszych domach. Większość osób zapomina, że karmy produkowane są z ciał innych zwierząt, takich jak świnie, krowy, kury – zwierząt nieróżniących się niczym od psów i kotów. Jeszcze mniej osób wie, że prócz zmielonych ciał zwierząt gospodarskich, w karmach, które podają swoim psom i kotom – znajdują się inne psy i koty – te, na których testowano wcześniej karmę i te, które umarły w schroniskach, bądź poddano je eutanazji. Informacje takie upublicznili aktywiści śledczy amerykańskich organizacji prozwierzęcych prowadzący dochodzenia w największych korporacjach produkujących karmy dla zwierząt. Testy karmy na zwierzętach nie wyglądają tak jak mogliby się tego spodziewać ludzie – nie polegają na tym, że miły pan lub pani w białym kitlu podaje zabranemu ze schroniska psu lub kotu karmę do zjedzenia, a następnie głaszcze zwierzę po głowie. Testy prowadzone na zwierzętach są inwazyjne, kończą się śmiercią. Śmierć jest standardem w prowadzonych na zwierzętach badaniach. Przykładowo zespół badawczy prowadzący testy nad wpływem beta-karotenu na system rozrodczy psów płci żeńskiej usunął 56 dorosłym psom rasy beagle jajniki i macice. Inna grupa „badaczy” zniszczyła nerki 18 szczeniakom podczas badania reakcji zwierząt na nową karmę – wprowadzali szczeniakom rurki do penisów, a potem je zabijali. Firma Bayer chwaliła się w jednej ze swoich ulotek dotyczących obroży przeciw pchłom i kleszczom Foresto, że skuteczność wspomnianego produktu została potwierdzona w kontrolowanych klinicznych i laboratoryjnych badaniach prowadzonych w USA, Niemczech, Irlandii i RPA. Porównywano liczbę pcheł i kleszczy u zwierząt, u których sztucznie wywołano inwazję pasożytów, w grupie kontrolnej z założoną obrożą i w grupie kontrolnej bez obroży. Obserwacje prowadzono przez 8 miesięcy!

testowanie kosmetyków na zwierzętach za i przeciw